wtorek, 12 lutego 2013

Patataj

Adaś bardzo sobie upodobał jazdę na mamy plecach. Sam szuka okazji, kiedy to mama nieopatrznie wystawi plecy, by wspiąć się na nie. Bez problemów usłyszy także samo "patataj", nawet jeśliby padło w innym pokoju. Niezawodna poprawa humoru, taka przejażdżka po mieszkaniu.
Jednak nie zawsze mama ma siłę. Czasem narzeka, że zmęczona, że bolą plecy i raz pewnego podczas marudzenia usłyszała od taty "Jeszcze będziesz chciała takie patataj zrobić". No i zostały mi te słowa w głowie, bo trafił tata w sedno. 
I robię patataj nawet jak wydaje mi się, że padam ze zmęczenia, bo taki uśmiech wszystkie bóle i rozterki leczy. I wożącego i jeżdżącego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz